Plastic is fantastic! Programy lojalnościowe
„Karta na punkty jest?” – to pytanie, którego nie można usłyszeć już chyba tylko w osiedlowym warzywniaku. Wiele osób nosi w portfelu nawet po kilka takich kart (przyznaję, sama mam dwie, mimo że nieczęsto dzielę się danymi). Programy lojalnościowe są wdrażane przez sieci sklepów, banki, punkty usług, hotele, przewoźników, stacje paliw… Wszędzie, gdzie w grę wchodzą relacje typu B2B i przede wszystkim B2C.
Nie znaczy to wcale, że na
rynku nie ma już miejsca na kolejny program lojalnościowy. Dotychczas w Polsce
funkcjonuje około 100 takich programów, łącznie bierze w nich udział ponad
połowa Polaków (dane wg ARC Rynek i Opinia). Niektóre, jak Payback, Tesco
Clubcard czy Vitay Orlen, znają wszyscy, inne skupiają wokół siebie wąskie
grono odbiorców zainteresowanych daną tematyką. Czyli spokojnie, nie trzeba się
pchać: każdy program znajdzie swoich wiernych użytkowników, o ile tylko zdołamy
ich odpowiednio zmotywować.
Korzyści z prowadzenia programu lojalnościowego
Wartość oczywista: zachęta dla
klientów, żeby korzystali z usług naszej firmy, a nie innych o podobnej
ofercie. Innymi słowy, zbudowanie zaangażowania i pozyskanie odbiorców
lojalnych marce. 30% uczestników programów lojalnościowych przyznaje, że udział
w programie zdecydowanie wpłynął na ich preferencje dotyczące zakupów czy
korzystania z usług. 10% przy okazji zainteresowało się także innymi produktami
oferowanymi przez daną firmę, mimo że wcześniej nie miało takiego zamiaru.
Równie ważny, a wręcz bezcenny jest bonus w postaci bazy danych dotyczących zachowań klientów. Nawet najlepsze badania rynku nie są w stanie dostarczyć tak wiarygodnych informacji, co twarde fakty zebrane na podstawie rzeczywistych decyzji konsumenckich.
Jak się wyróżnić
Większość programów
lojalnościowych bazuje na utartym schemacie: klienci otrzymują karty
plastikowe, na które zbierają punkty w zamian za korzystanie z usług danej
firmy. Uzbierane punkty mogą wymienić na nagrody rzeczowe lub kupony rabatowe.
Ale ponieważ dobrze jest być zawsze parę kroków przed większością, warto
wzbogacić program także o inne elementy.
Matka natura tak nas wymyśliła,
że lubimy podejmować wyzwania, realizować kolejne cele i – być za to
wynagradzani. Dobrze wie o tym, np. Rossmann, który uzależnia wysokość rabatu
posiadacza karty plastikowej od częstotliwości robienia przez niego zakupów w
drogerii i stażu w programie. Posiadacze kart mogą ponadto brać udział w
różnych konkursach, niedostępnych dla innych klientów i chwalić się swoimi osiągnięciami
na forum. Coraz częściej w kontekście programów lojalnościowych mówi się
zresztą o grywalizacji.
Co ważne, dobrze poprowadzony
program lojalnościowy daje też poczucie elitarności. Często aby móc zostać
posiadaczem owej dedykowanej karty plastikowej, trzeba wcześniej spełnić
określone warunki. Np. zrzeszający linie lotnicze program Oneworld Benefits
proponuje trzy stopnie „wtajemniczenia” w zależności od ilości wylatanych mil.
Każdy stopień to kolejne przywileje: możliwość wejścia na pokład w pierwszej
kolejności, szybsza odprawa, dostęp do lotniskowej strefy VIP. Wspomniane karty
Rossne można otrzymać tylko jeżeli jest się rodzicem dziecięcia do lat trzech
(taka elitarność egalitarna, można powiedzieć). Z kolei sieć hoteli Accor
pozwala się poczuć wyjątkowo już z racji samego przystąpienia do programu –
zapewnia specjalne powitanie, lepszy serwis czy wcześniejszy dostęp do
korzystnych ofert.
Zaczynamy
Nośniki danych
Karty plastikowe to niejedyny
sposób prowadzenia programu lojalnościowego. Coraz bardziej powszechne
stają się aplikacje na telefon oraz serwisy internetowe, gdzie uczestnicy sami
uzupełniają swoje postępy, np. na podstawie numerów paragonów. Samoobsługowość
jest postrzegana jako atrakcyjna; w ten sposób unikniemy także irytującego
wypytywania klientów, czy „zbierają punkciki”. Z drugiej jednak strony, ta
forma prowadzenia programu wyklucza udział osób niebędących z nowoczesnymi
technologiami za pan brat, w tym seniorów, którzy chętnie korzystają z
programów pozwalających zaoszczędzić (lub pozornie zaoszczędzić). Internet może
być świetnym kanałem komunikacji z uczestnikami, ale gdy chodzi o zbieranie
punktów, bezpieczniej jest pozostać przy sprawdzonym „nośniku”.
Istnieje kilka sposobów
kodowania informacji na kartach plastikowych: czipy, paski magnetyczne, kody
graficzne, takie jak paskowy czy QR. Czipy i paski magnetyczne to opcja dość
kosztowna, jeżeli planuje się akcję o dużym zasięgu. Ponadto drzemie w nich
ukryty potencjał zepsucia się, choćby z powodu niewłaściwego przechowywania przez
użytkownika. A częsta wymiana kart generuje kolejne wydatki. Nie bez przyczyny
najpowszechniejsze są karty plastikowe z kodem kreskowym. Jeżeli druk jest
dobrze wykonany i nie ściera się, mogą posłużyć uczestnikom programu przez
długie lata.
Karta karcie nierówna: w
programach lojalnościowych używa się kart plastikowych o różnych grubościach –
zwykle 0,5-0,7 mm. Warto pokusić się o grubszą wersję: różnica w cenie jest
nieznaczna, a karta wygląda dużo bardziej elegancko. Dodatkowym wyróżnieniem
dla uczestnika programu będzie karta plastikowa spersonalizowana: z
nadrukowanym imieniem i nazwiskiem, unikatowym numerem czy nawet zdjęciem
(uderzamy w tony tak zwane elitarne).
Zasady uczestnictwa
Karty plastikowe można rozdać wszystkim dotychczasowym klientom, zaoferować je po
wcześniejszej rejestracji lub wyznaczyć barierę wejścia. Pierwsza opcja
zdecydowanie odpada – nie pozwala nawet na późniejsze wysłanie newslettera.
Trzecia sprawdzi się znakomicie w wypadku produktów luksusowych, związanych z podróżami
czy skierowanych do konkretnej grupy osób. W większości wypadków najbardziej
efektywna jest druga, która pozwala pozyskać szerokie grono uczestników, a przy
okazji nieco więcej danych o nich.
Bez względu na to, jaką strategię ostatecznie przyjmiemy:
keep calm & uważnie obserwuj. Pierwsze dwa lata to czas na dopasowanie
programu do oczekiwań klientów. Trzeba być elastycznym, sprawnie reagować i w
razie potrzeby odważnie wprowadzać zmiany. Program lojalnościowy jest
długoterminową, ale wartą zaangażowania inwestycją.
Ja też mam portfel wypchany kartami, oszaleć można:O
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDlatego, aby nie kolekcjonować kolejnych kart warto skorzystać z programu lojalnościowego https://zencard.pl gdzie przy płatności kartą zbierane są punkty. Jest to rzecz dosyć istotna w przypadku gdy chcemy zbudować sobie dość poważną grupę stałych klientów. Oczywiście w ich stronę również ukłon robimy i dajemy w takim przypadku atrakcyjne zniżki na produkty czy usługi.
OdpowiedzUsuńProgram lojalnościowy to dobry sposób na ściągnięcie do sklepu internetowego nowych klientów, jak również zatrzymanie starych. Dzięki rozwiązaniom opartym na technologii Zencard - https://www.przelewy24.pl/rozwiazania-platnicze/zencard każdy właściciel sklepu online może wygenerować swój unikalny program lojalnościowy. Rabat bądź też zniżka automatycznie jest przyznawana klientowi przy każdym zakupie.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o reklamę internetową, to w biznesie modne są ostatnio programy e marketingowe takie jak Push Ad - https://push-ad.com/pl/blog/. Dzięki nim każdy właściciel sklepu online może prowadzić skuteczne kampanie marketingowe. Wśród wielu funkcjonalności systemu można wyróżnić np. tworzenie atrakcyjnych banerów reklamowych, czy też nadawanie komunikatów ofertowych do osób, które zapisały się na newsletter.
OdpowiedzUsuńJa do promocji mojej strony firmowej wykorzystuję przede wszystkim pozycjonowanie, które już po nie długim czasie dało na prawdę zaskakujące efekty. Przed skorzystaniem z usługi pozycjonowania zleciłem też wykonanie gruntownego audytu strony https://dolp.pl/audyt-stron/, dzięki czemu można było nanieść n nią stosowne korekty i lepiej zoptymalizować ją pod wyszukiwarki internetowe. Zabieg spowodował, że pozycjonowanie okazało się jeszcze bardziej wydajniejsze.
UsuńMoże i programy lojalnościowe są dobre, ale działają tylko wtedy kiedy mamy rzeszę klientów. W moim przypadku bardziej istotnym było wdrożenie płatności online https://www.cashbill.pl/ bez których po prostu nie funkcjonowałby mój sklep internetowy.
OdpowiedzUsuńProgramy lojalnościowe to według mnie bardzo dobra forma promocji. Wielu klientów chętnie zbiera punkty, korzysta z promocji, czy bierze udział w różnorodnych konkursach. Oczywiście taki program lojalnościowy powinien zostać dobrze przygotowany i wyróżniać się spośród ofert promocyjnych od konkurencji.
OdpowiedzUsuńJa jako przedsiębiorca także popieram programy lojalnościowe. To wlaśnie dzięki nim możemy liczyć na to, że klienci chętniej będą do nas wracać. Polecam wam przede wszystkim systemy lojalnościowe, które oferuje https://zencard.pl/blog/programy-lojalnosciowe - to one cieszą się obecnie największą popularnością.
OdpowiedzUsuńTak, jak opisuje to autor artykułu, chyba wszyscy należymy dziś do jakiegoś programu lojalnościowego – czy to za sprawą karty stałego klienta w drogerii, sieci H&M czy „delikarty” z sieci Delikatesy Centrum. Brakuje jednak poręcznej i użytecznej karty do ulubionej siłowni – czyżby? FitFighters, program lojalnościowy dla siłowni – o którym więcej znaleźć można na stronie https://www.motivationdirect.pl/wpisy-na-blogu/fitfighters-czyli-program-lojalnosciowy-dla-silowni,847 – to właśnie tego typu rozwiązanie, z którego korzysta chociażby sieć fitness CityFit, której oddział znaleźć można w każdym większym mieście. Przynależność do programu pozwala (g)rywalizować z innymi użytkownikami, otrzymywać powiadomienia o zajęciach czy kupować akcesoria, wszystko z poziomu własnego telefonu.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBrawa dla autora tego tekstu !
OdpowiedzUsuńWarto poczytać takie inspirujące wpisy!
OdpowiedzUsuńciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej
OdpowiedzUsuńNapisałabym, że fajny wpis, ale tego nie zrobię, bo ten wpis to prawdziwa petarda!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń